Wielka Racza z Roztoki (Rycerki Górnej) - 09.05.2021

Białe Tatry, białe Fatry

Otwierając książeczkę do diademu gór polskich, coraz mniej pozycji zostało do odhaczenia, przynajmniej licząc Beskidy Zachodnie, Pieniny i Tatry, bo to w sumie region, który jest dla mnie najłatwiejszy do zwiedzania. Bieszczady, czy Sudety to dla mnie już tylko wycieczki wielkodniowe. Jednak udało mi się znaleźć taką nazwę „Wielka Racza”. Beskid Żywiecki, dwie godziny jazdy, całkiem dobrze. Pogoda miała być przepiękna wraz z niezłą przejżystością. Zdecydowaliśmy się więc na tą trasę.


 

Link do zdjęć: https://photos.app.goo.gl/XgHKW5hDfkGsEpbN7
Panorama z Wielkiej Raczy: https://photos.app.goo.gl/rKAZ7AxVZPkerXwU9

Przejeżdżając przez Żywiec i Milówkę, w końcu dotarliśmy do parkingu w Roztoce. Jest to praktycznie na końcu świata, ale jednocześnie parę aut już zaparkowanych było. Ogólnie zakładałem, że kto ci będzie szedł na taką Wielką Raczę. Stąd, jak przecież to i daleko i łatwiej przecież pojechać na Pilsko czy inną Babią. Później musiałem odwoływać te słowa. Jednak faktycznie na samym początku to ludzi praktycznie nie spotkaliśmy w ogóle. Dopiero po przejściu ¾ trasy zaczęły nas mijać pielgrzymki idące w drugą stronę.

Schronisko na przełęczy Przegibek

Jak możecie zobaczyć na mapie, to zdecydowaliśmy się pierwsze przejść do schroniska na Przegibku, a później iść w stronę Raczy, ana końcu krótszą trasą zejść do zaparkowanego samochodu. To była według mnie dobra decyzja, a kierunek spaceru umotywowany był czynnikiem psychologicznym. Później po prostu by się nam nie chciało iść, gdybyśmy pierwsze zaliczyli cel. Widoki praktycznie przez całą część trasy do schroniska na przełęczy były na wyciągnięcie ręki. Jednak pomiędzy analizowaniem jak powinno się nauczać języków w szkole, doszliśmy do wniosku, że tej panoramy za pięć lat już nie będzie. Głównie z powodu tego, że całe stoki są pozasadzane młodymi świerkami. Widać też, że przez te tereny przeszły jakieś żywioły, bo taki braku drzewostanu był troszkę nienaturalny. Przy schodzeniu porównaliśmy to do jakiś tras w Grecji, czy w jakimś innym regionie z nieco cieplejszym klimatem.

Od schroniska (w którym jest dość ciekawa malowana mapa z roku 1960 okolic Raczy) można wejść na pobliski szczyt, na którym znajduje się Jubileuszowy Krzyż Ziemi Żywieckiej. Niestety zauważyliśmy go dopiero, jak posililiśmy się robionym ciastem drożdżowym i odeszliśmy już kwadrans, czy dwa od niego. Jednak nic straconego, regiony gminy Rajcza są piękne i na pewno tam jeszcze nie raz zawitamy. Od tego miejsca przechodziło się przez las, ale to było na tyle ciekawe urozmaicenie (i ochrona przed piekącym słońcem), że dość dobrze przyjęliśmy zmianę scenerii.


Widok z Jaworzyny (nie Krynickiej) na Tatry oraz Góry Kisuckie

Idąc tak, widzieliśmy, że jest za drzewami mała polanka. Weszliśmy więc na nią. To była dobra decyzja, bo ta polanka pozwalała zobaczyć przepiękną panoramę na stronę słowacką. Tatry, Tatry Niżne (które wziąłem za Tatry) oraz nieco bliżej krystalicznie wyraźna Mała Fatra obsypana śniegiem (którą wziąłem za Tatry Bielskie). Nie licząc nawet już tych mniejszych gór, które tu i ówdzie ubarwiały krajobraz. Drugi podobny krajobraz można było zobaczyć nieco dalej, z większą ilością gór w Małej Fatrze (bo nie zasłaniały młode świerki).

Po drodze widzieliśmy tylko jedną mapę na przełęczy pod Orłem i gdy popatrzyliśmy na trasę, którą szliśmy, to była całkowicie wymazana palcami, tak jak wytarte są czasem pomniki. Wtedy dotarło do mnie, że ta trasa musi być uczęszczana. Przed Wielką Raczą dowiedziałem się dlaczego, tam cały znany z dwóch prześwitów widok otworzył się na całego na szerokiej polanie. Na niej można było dostrzec wielu leżących turystów napawających się obrazami gór, bo było czym. Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że na szczycie jest platforma widokowa.


Widok z polany pod Wielką Raczą na Małą Fatrę, Wielką Chocz, oraz Tatry Niżne

Szczerze powiedziawszy, to obie panoramy: i z platformy i z polany były troszeczkę inne. Tam, gdzie schronisko i drzewa przysłaniały nieco bliższy kadr, tam na polanie był całkowicie odsłonięty. Teraz się tak zastanawiam, jak pięknie by to wyglądało, gdyby robić to z jakiegoś drona fotograficznego. Dodatkowym plusem było to, że wszystkie te szczyty i pasma były opisane na platformie. Mała Fatra, Wielka Fatra, Morawsko-Śląskie Beskidy, Beskid Śląski, Żywiecki, nawet Gorce, czy wspomniane Tatry i Niżne Tatry i nieco zasłaniającą te drugie Wielki Chocz. Nie mam słów by po prostu to wszystko opisać, a i zdjęcia nie do końca oddadzą (choć się starałem).

Powrót był też ciekawy, bo przez cały czas widzieliśmy większość zejścia. W sensie, że wiedziałeś gdzie znajdziesz się za godzinę, bo ci majaczy cały odcinek trasy przed tobą. To z powodu braku liści na drzewach oraz jeszcze niewyrośniętych sadzonek świerka. Dość ciekawy widok. Jak zeszliśmy do asfaltu, by powrócić do samochodu, widzieliśmy tam tłumy zaparkowane, nie było miejsca żadnego wolnego, na drodze, na polach, wszędzie gdzie się dało, to ludzie parkowali. To był dla mnie szok. Jednak po tym, co zobaczyłem na szczycie, nie powinienem być zdziwiony. Jednak jak piękny musi być stamtąd zachód, czy wschód to mogę sobie tylko wyobrażać. Było pięknie jednym słowem.


Miłego
Adiabat
15.05.2021

Komentarze